Stefan News miało swoje wzloty i upadki, a popularność i wydajność wydawnictwa bardzo od tego zależała. Całą działalność prasową w Piątce zapoczątkowała Pani profesor Bożena Kudrycka, która przekazała gazetce swoje własne doświadczenie na płaszczyźnie dziennikarskiej. Opowieść o historii naszej gazetki zacznę jednak od lat świetności Stefana, po jego spadku popularności, czyli okresu koło 2016 roku.
Wszystko zaczęło się od Basi Grabowskiej, absolwentki Piątki i autorki bloga „Nie piszę po alkoholu”, z która udało mi się skontaktować. Jako redaktorka dostała gazetkę w „spadku” po poprzednich rocznikach, ale miała pomysł, aby ją odświeżyć i dodać coś nowego. Nie chciała, by szkolne czasopismo było tylko miejscem na szkolne żarty, starała się, aby Stefan poruszał tematy, które interesują uczniów, ale nie są związane bezpośrednio ze szkołą.
Basi trafiła się ambitna ekipa, która, jak to powiedziała, „wykazywała się zawsze dużą inicjatywą i na pewno gdyby nie oni, to gazeta nie wyglądałaby tak, jak wyglądała” Ówczesna redaktor naczelna doceniła pracę rówieśników i sprawiła, że redakcja była bliżej ludzi oraz, że została doceniona przez społeczność szkolną. Do każdej gazetki dołączone było zdjęcie członka redakcji z podpisem czym się zajmuje i w co wkłada tyle serca.
W odpowiedzi na moje pytania Basia wspomina o wsparciu nauczycieli, w tym profesora Majewskiego, obecnego opiekuna gazetki szkolnej.
Rozmawiałam z Panem Profesorem, aby dowiedzieć się jak wygląda jego wkład oraz zadanie jako opiekuna. Profesor zajmuje się tym mniej więcej trzy lata, ale przede wszystkim czyta artykuły zanim pójdą do druku i hamuje niektóre uczniowskie szaleństwa. Stara się, aby Stefan był uczniowską gazetką w 99%, a jego wkład był jak najmniejszy.
Pewnego dnia Stefan zaczął umierać. Jego choroba trwała od pewnego czasu, ale pogorszyło się w zeszłym roku. Obecna redaktorka, Dominika Pasznik, podała mi dwie prawdopodobne przyczyny tego wydarzenia.
Pierwsza, to dość powszechnie znany, brak klas humanistycznych w naszej szkole przez trzy lata. Wielkim zaskoczeniem było, że Piątka przywróciła ten profil w szkolne szeregi przy tegorocznej rekrutacji.
Drugi, równie prawdopodobny i zarazem bardziej poważny, to brak chętnych pierwszaków i brak zaangażowania. W redakcji do zeszłego roku należały osoby z klasy maturalnej, dla których egzamin dojrzałości był priorytetem.
Zeszły rok szkolny był więc dla Stefana bezowocny, do póki Dominika nie postanowiła drążyć tematu w okolicach wiosny 2019. Odniosła sukces i z ogromnym wysiłkiem wydała kolorowy egzemplarz.
W tym roku przybyło wielu nowych ambitnych uczniów, którzy chcieliby zobaczyć jak wygląda tworzenie gazetki „od kuchni”. Profesor Majewski pokłada wiele nadziei w nowy skład redakcji i wierzy, że pierwszaki wniosą ożywczy wiatr zmian do naszego zespołu, doświadczeni redaktorzy, w tym Dominika, zrobią wszystko, aby ich prawidłowo pokierować. Wszyscy (wraz z profesorem Majewskim) liczą, że Stefan złapie wiatr w żagle i wpłynie na bezkres medialnego oceanu.
W imieniu wszystkich klas pierwszych jestem w stanie stwierdzić, że godnie i z chęcią będziemy reprezentować szkolną redakcję, pomagać stałym jej członkom w pracy, i kontynuować wydawanie gazetki, która jest niemałym (i niejedynym) powodem do dumy Piątkowiczów.
Comments