top of page
  • Maksymilian Szatkowski

O wyborach słów kilka

Ostatni miesiąc minął nam z pewnością pod znakiem wyborów. W przypadku naszej szkoły można byłoby zapytać „których?”. Według mnie nie ma nawet mowy o tym, aby te szkolne jakkolwiek konkurowały popularnością z tymi parlamentarnymi i to jest też powód napisania tego tekstu. Niesamowicie zawiodłem się na tegorocznych wyborach do SU.

Jakie wybory?

Myślę, że bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że wybory do SU są najważniejszym wydarzeniem w naszej społeczności szkolnej każdego roku. Oczywiście mamy Talenty Piątki, Jam session, czy inne ciekawe akcje, lecz nic nie grzeje ludzi tak, jak właśnie wybory. Dla przykładu wystarczy podać najpopularniejsze “running jokes” ostatnich lat: kandydatura Filipa Lewińskiego (wybory do SU 2019 roku), wieczne startowanie do SU Wojciecha Stojka (wybory do SU 2020 i 2021) oraz najpopularniejszy, czyli wersalka w męskiej toalecie zapoczątkowana przez Marcelego Greinke (wybory do SU 2021). Tak więc z jednej strony mamy wydarzenie, które śmieszy, ale także takie, które interesuje ludzi pod względem poważnych postulatów. Na każdej debacie pojawiało się mnóstwo ważnych pytań o nowości zaproponowane przez kandydatów, a w poprzednich latach organizowano również wywiady z nimi albo zaczepiano ich na grupie VLO Squad. Jest to wydarzenie na pewno ważne dla społeczności z bogatą historią.

Kandydat prześmiewczy

To zjawisko w naszej szkole zapoczątkował Filip Lewiński w 2019 roku startując w wyborach jako „kandydat dla beki”. Swoją rolę spełnił bardzo dobrze tworząc z każdego elementu swojej prezentacji część żartu - od programu po wypowiedzi. Następnym tego typu kandydatem był Marceli Greinke, który przeniósł tę funkcję na inny poziom, od startu kampanii na wiecu przed szkołą po, co najważniejsze, postulaty, które pozostały w pamięci piątkowiczów do dziś. Nadszedł rok 2023 i jest kolejny „kandydat prześmiewczy”, jak postanowiłem nazwać tę rolę, Jakub „Śledzik” Moraczewski. W tym przypadku running joke’iem miał być brak obietnic. Można byłoby powiedzieć, że pomysł był dobry, jednak wykonanie…

Plakaty wyborcze: (od lewej) Filipa Lewińskiego, Marcelego Greinke i Jakuba "Śledzika" Moraczewskiego


Po pierwsze - nie było widać jakiejkolwiek kampanii wyborczej. Marceli Greinke miał swój wiec, rozwieszone plakaty z hasłem „make vlo great again” i prowadził intensywne działania na grupie facebookowej. Jakub nie trafił do ludzi ze swoim przekazem. Jedynym działaniem był post na Facebooku o inauguracji kampanii i… tyle. Następnie mieliśmy okazję zobaczyć go dopiero na debacie, gdzie także nie podołał wziętej przez siebie roli. Szybko program od 0 obietnic zmienił się na program 0 nowych obietnic. W pewnym momencie Śledzik nawet wyszedł z roli mówiąc, o tym, że kandydatura jest dla beki. Marceli Greinke na debacie w 2021 roku zapytany o zasadność postulatu świateł drogowych na wejście do damskiej toalety nie zaczął cofać się z argumentu, lecz brnął w swoje, pozostawał w roli. Po co przywołuję Marcelego? Bo sam Jakub powiedział, że to była jego inspiracja, żeby w tych wyborach wystartować. Głównym celem kandydata dla beki jest wytworzenie śmiesznej persony i pewnych running joke’ów. Wersalka była takim żartem, a sam Marceli (co możemy nawet zauważyć po tegorocznych wyborach, w których dostał 20 głosów) stał się pewną legendą. Czy Jakub wytworzył persone i jakiś żart związany z kampanią? Niestety nie. Nie omawiam tu argumentu, że kandydatura dla beki jest bez sensu, ponieważ ma ona swoje cele, jednak zupełnie inne od tej poważnej. Muszę jednak powiedzieć, że tych celów Śledzik nie zrealizował.

Koalicja rozumu i serca

Krzysztof Jazgarski i Lena Piękosz-Grabowska byli drugą opcją w tych wyborach. Nie oszukujmy się – z góry skazaną na sukces. I tu są moje żale, które kieruje bardziej ogólnie, a nie do nikogo konkretnie. Mieliśmy tylko jednych merytorycznych kandydatów, tak więc jako wyborcy nie mieliśmy nawet poważnego wyboru. W wyborach zarówno w 2019, jak i 2021 mieliśmy jeszcze inne opcje, mogliśmy wybrać. Natomiast w tym roku w Piątce byliśmy skazani na tę koalicję jeśli interesowały nas tylko poważni kandydaci. Nie będę tu omawiał ze szczegółami planu Leny i Krzysztofa na przewodnictwo w SU, bo nie o to chodzi w tym artykule. Zgaduję (i tego im życzę), że będzie to rozsądna koalicja, która przejdzie bez większych afer. Kierują się na pewno rozumem, bo ich postulaty są dosyć skromne i odnoszą się do kwestii, którymi zajmowali się już wcześniej jak np. Giełda Przedsiębiorczości, ale również, jak sami wskazali na debacie, kierują się sercem. Lecz i na nich się zawiodłem - nie było u Krzysztofa i Leny żadnej kampanii prócz posta inaugurującego start. W debacie wydawali się rozsądni, jednak będąc szczerym uciekały mi ich odpowiedzi, ponieważ większość pytań padała pod adresem Jakuba. Na pewno ważne było pytanie o to, czy ich prywatna relacja może stać się problemem dla współpracy w SU. Jednak to zagadnienie, mimo że zasadne, znów zgubiło się pomiędzy innymi typu „czemu mając 0 obietnic obiecujesz bluzy?”. Nie było dużo miejsca na merytorykę na debacie, a w kampanii Krzysztof i Lena nie działali i nad tym ubolewam, bo jestem pewny, że przy starciu z innym rozsądnym kandydatem/kandydatką mogliby o wiele bardziej się rozwinąć.

Co to oznacza dla nas?

W kwestii praktycznej pewnie nic. Lena i Krzysztof raczej będą sprawowali spokojne rządy, a ja nie chcę, tak jak przed laty znana felietonistka, rozciągać dystopijnej wizji tego roku i mówić o tym, że po danym/danych przewodniczących SU już nie będzie nic dobrego i czeka nas czas smutku i rozpaczy. Jestem jednak zawiedziony patrząc na to jak wydarzenie takie jak wybory do SU straciło kompletnie na ważności i nie wiązało się z takim zaangażowaniem społeczności jak zawsze. Był to ten pozytywny czas, w którym można było żywo zainteresować się, co w szkole piszczy, a nie tylko tu bezrefleksyjnie przychodzić. Oczywiście przed nami wiele wydarzeń, pierwsze największe to chyba Giełda Przedsiębiorczości w grudniu, która w zeszłym roku wypadła bardzo dobrze, lecz uważam, że wkraczamy w jesień z lekkim zawodem. Życzę wam i sobie, żeby jednak do tego czasu urodziło się coś śmiesznego i ciekawego w społeczności.


89 wyświetleń3 komentarze

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page