Nic nie jest zapisane. Dramatu część piąta
- Maciej Śliwiak
- 5 lut 2022
- 4 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 13 mar 2022
“I to tyle bez pożegnania zwracasz mnie Do Podrogów których razem chronieniem Zajmowaliśmy stanowiska”
Cotygodniowa część dramatu powraca jak zwykle w świetnej formie. Jeśli masz jakieś opinie: https://www.facebook.com/maciej.sliwiak.31/
Życzę miłego czytania 🙂
*******************************************************
Akt III Scena I
(Biuro więzienia, Prariedny przy papierach, ktoś puka do drzwi)
Prariedny Wejść
(Wchodzi Dietski wraz z Arsenem, Oficerem 1 i Oficerem 2)
Dietski Ty badałeś precedens kadry inspekcyjnej?
Prariedny To zależy, a co chcesz wiedzieć najpotrzebniej?
Dietski Tyle wystarczy, by stwierdzić twoje węszenie Mocą mą twojej pensji będzie obniżenie do sorok[1] procentów, nie poznasz Persefonę. A czy tchórzliwy świadek potwierdza personę?
Arsen Jak stepów trawy.
Dietski Czy zebrani tu zgadzają się co do sprawy?
(Oficerowie poruszają głowami na tak)
Dietski Gdybyście choć spytali mnie co do sprawy Nie szczędził bym wam słów odprawy Ale teraz chcąc czy nie chcąc Do więzienia musisz być wtrącon.
Prariedny I to tyle bez pożegnania zwracasz mnie Do Podrogów których razem chronieniem Zajmowaliśmy stanowiska, zmieniłeś się Powiedz czy ty też należysz do inspekcji?
Dietski Zabrać go, aresztuję cię!
(Oficerowie łapią Prariednego i wyprowadzają go)
Prariedny (Wyrywając się) Puszczać, sam znam drogę do cel sekcji.
Scena II (Cerkiew, muzyka chóralna w tle, wszyscy śpiewają i trzymają się za ręce Rasputin, Redemptorysta, Car i Dietski w pierwszym rzędzie)
Rasputin (wchodzi na ambonę, muzyka ucicha) Chwała tym, którzy przyczynili się specjalnie Do złapania zdrajców narodu, tałatajstwa Chwała tym, którzy bronią caratu moralnie Na czele z dyrektorem więzienia w Dietskim.
Redemptorysta Teraz przemówi dyrektor więzienia Dietski
Oligarchowie Diet-ski! Diet-ski!
Dietski Nie, powinniście mówić Gri-go-rij Gri-go-rij (Wyciąga list) Mam tu list, na nim nadawcy – oficerowie W więzieniach sprawujących pieczę. Proszą ci O anulowanie podpisów swoich. Kto wie? Może wniosę zwolnić nową kadrę inspekcji, Nową, na zmianę kiełbas złodziei, jego Cara Selekcji, pozbawilibyśmy się protekcji A winni? Tych wtedy już nie spotka żadna kara. Korzystając ze starej rosyjskiej tradycji (Rozdziera list) Proszę państwa to jest niedopuszczalny zakres Kompetencji zebrania. Spasiba za klakania.
(Radosne okrzyki Oligarchów) (Na stronie)
Draźnijow Czy może być większa obraza dla zawodu Oficera?
Naiw Fakty to, że Prariedny nie pracuje więcej.
Draźnijow O tym nie myśl. Ile odszkodowań on skradnie.
(Rasputin ładuje się na ambonę)
Rasputin Słyszałem, że wzięty buntowników akolita. A twym oficerem był, co waści zamierzasz?
(Dietski zdezorientowany)
Oligarchowie Zdrajca! Na pohybel! Na pohybel!
Dietski (z odetchnięciem) Niech będzie, na pohybel! Będą powieszon! (Radosny ryk Oligarchów)
(Na ambonę wchodzi Car, Oligarchowie wciąż krzyczą)
Car (próbuje uciszyć Oligarchów) Doszły mnie pewne słuchy, że protestujący Przepędzeni, doznali bólów jakowych tam, Nadużyć doznali od gwardzistów chroniących,
Ja powiem tak: nikt nie zginął to gwardzistom dam Pochwałę profesjonalnej roboty.
Koniec Sceny II
Scena III (Noc, korytarz, w głębi ciemna cela, Oficer 1 i Oficer 2 wrzucili Juriego)
Oficer 1 Tylko żebyś wstał na jutrzejsze przedstawienie.
Juri (Do siebie) (Plując krwią) Najwyraźniej takie jest boskie postanowienie. I niech im tam kat świeci jak mi jutro będzie. Jakoś się z tond wyrwać, niż tu lepiej wszędzie. (Zasypia) (W śnie)
Anieli Gabrieli Nigdy ujmie Na wezwanie Cudzych kaci Siły swoich Ludów braci I sióstr moich.
Wstawaj, zobacz co mara Porusza twe dwa bliźniana Schodzą z nieba po boki Dwa, cel mają na pięć kroki. Patroni Twego świtania Wstrzymają twego wydania Ty im pomożesz poruszyć Zatwardziałe serca skruszyć Niezwóczy pomocy Banda.
Juri (budzi się zaskoczony) Boże chroń cara! (z niesmakiem) Co ja mówię, propaganda. A cóż to za gwieździsto, czerwona jak Orda. Naświetlone nocnym słońcem, (Podnosi i przegląda się w gwieździe) chuda ma morda. Toż ja w tym obrazie, jaki wygląd inny Dobrobyt i równy stan, koniec prominencji. Cel musimy spełnić, zmaże po drodze winy (Wstaje i pisze kredą na nieoświetlonej ścianie)
БОГ РЭПА
ЮРИ ОН УМЕР M. CM. XVI ДЕКАБРЬ
(Na drugiej oświetlonej światłem księżyca ścianie)
ЗДЕСЬ РОДИЛСЯ
Компаньон ЮРИ M. CM. XVI ДЕКАБРЬ[2]
(Na głos) Panowie zbudźcie się, to jest znak rewolucji!
Prariedny Spać spokojnie nie dajesz, co za znaki widzicie?
Juri Przyjdźcie, widokiem rewolty się przepełnicie.
Prariedny Między nami pięć kroki ściany, Patsient pomóż.
Patsient Kapralu, już oddać przysługę winien kogóż.
Prariedny Skąd ty znasz warci nowego, że ci przysłużny?
Patsient Litwin siłą tu wzięty, rewolucji dłużny.
(Strażnik otwiera im cele, we troje w celi, przeglądają się w gwieździe)
Prariedny Zgadza się, tu widać co Boh każe nam zrobić.
Patsient Ale ty masz być jutro w południe powieszon.
Prariedny To wymyślmy jak ciemiężcom złamać zła mieczom. Niech nasze wcześniejsze zachłanności przeminą Tak jak lot z wiatrem, bez wszelkiego matactwa.
Słowa te vse Mir[3] myśleć będzie każdą chwilą. My po równo rozdzielimy wszystkim bogactwa.
Patsient Głupstwa gadasz. Carat trzeba zdjąć silną ręką. Bycie ofiarą będzie tylko większą męką. Żadne modły słane do niebios nie pomogą, Nigdy słowa z ciemięstwa nie oswobodzą. Każdy uciskany robotnik weźmie broń, W imię wolności, strzeli caratu w skroń, Dadzą przeciw pańszczyźnie upust swej wrogości; Wtedy, Boże przebacz, bo nie będzie litości.
Prariedny
Bardzo zły pomysł, czasu wiele ci marnuje,
Inaczej pokażemy to co chcemy. Nie wiem
Nic nie zrobimy, kiedy Car nas tu muruje.
My podatków nie płacim, to nie nasza sprawa
I tak przegra bez poparcia, po co obława?
Może kiedyś by twój plan wypalił, lecz teraz?
Oni są uzbrojeni po zęby, nie chce krat,
(po chwili)
Nikt nie chce, lecz martwi wiele nie zdziałamy
Zróbmy to bystrze, wszystkim carom kresu damy.
Juri Tak do niczego dojdziemy, nam walczyć wspólnie, Nikt za nas nigdy nie zacznie, tak jak my we trzem. Dość między was sporów, zgodzicie się obopólnie?
(Prariedny i Patsient kiwają głowami na znak zgody) Koniec Sceny III
[1] (Rus. сорок) czterdzieści
[2] BÓG REPA/JURI/UMARŁ M. CM. XVI/GRUDZIEŃ URODZONY TUTAJ/TOWARZYSZ JURI/M. CM. XVI/GRUDZIEŃ
[3] (Rus. Весь мир) cały świat
****************************************
Na następną część wyczekujcie za tydzień o tej podobnej porze.
Comments