top of page
  • Maksymilian Szatkowski

Co maturzyści myślą o VLO?

W tym miesiącu żegnamy naszych maturzystów. Jest to cykliczne wydarzenie, jednak ja powiedziałbym, że w tym roku jest ono wyjątkowe. Przede wszystkim z racji na to kto od nas odchodzi. Ten rocznik przeżył naprawdę wiele – dosłownie i w przenośni bo byli tu dłużej o rok od poprzedzających ich piątkowiczów i dodatkowo musieli się zmierzyć

z wyzwaniem jakim był podwójny rocznik. Chciałem uwiecznić tę wyjątkowość w tym tekście – zarówno z perspektywy maturzystów jak i ich wychowawców.


Nauczyciele


Najpierw rozmawiałem z Panem prof. Jackiem Rześniowieckim wychowawcą klasy 4D. Podkreślił on, że uczniowie nie sprawiali żadnych problemów i zapamięta ich tak jak swoje poprzednie klasy, czyli dobrze. Powiedział, że raczej nie ma tendencji do przywiązywania się do konkretnych osób, bądź grup, więc nie będzie bardzo mocno rozpamiętywał czasu z nimi spędzonego. W jego wypowiedzi przeważała jednak ogólnie pozytywna refleksja.


“Będę ich wspominał pozytywnie też dlatego, że przez ostatnie 4 lata nie przybyło mi za dużo siwych włosów."

W swoich słowach podkreślił również, co według niego jest najważniejsze w liceum

i co przede wszystkim jego wychowankowie powinni wynieść z vlo.


“To, co jest najważniejsze w liceum, to więzi społeczne, które tu stworzyliśmy, wiedza wyparuje szybciej niż obeschnie tusz na pieczęciach maturalnych.
"Warto podtrzymywać kontakt z osobami z liceum. Mówię to także na podstawie moich własnych doświadczeń.”

Następnie udało mi się przeprowadzić rozmowę z Panią prof. Bożeną Kudrycką, wychowawczynią klasy 4C. Bardzo mocno podkreśliła wyjątkowość swoich wychowanków.

“To jest absolutnie nieobojętna klasa, nie ma w niej nawet dwóch osób o tym samym imieniu, wszyscy mają swoje indywidualne historie.”

Powiedziała, że jej relacja z klasą nie ograniczała się tylko do godzin narzuconych przez szkołę. Podczas lekcji zdalnych potrafili się połączyć nawet wieczorem, ponieważ ktoś chciał porozmawiać o przerabianej w tamtym czasie lekturze. Jako najlepszy przykład swojej więzi z nimi opowiedziała historię o wyjeździe do Krakowa, który odbyli jeszcze w tym roku szkolnym, gdzie doświadczyli prawdziwego rollercoastera. Przeżyli odwoływane loty, przesiadki i spędzili wiele godzin na lotnisku, jednak ostatecznie dotarli do starej stolicy Polski.

“Podziwiam moją klasę za to, jak potrafili się odnaleźć w trudnych sytuacjach."
"Ta klasa zwyciężyłaby w każdym rankingu.”

Powiedziała również, że jej kontakt z klasą nie kończy się wraz z napisaniem przez nich matury mają już nawet zaplanowane następne spotkania.

“Cieszę się że mogę z nimi więcej przeżyć."
"Mamy poczucie, że są rzeczy ważniejsze niż matura.”

Swoją przestrogę postanowiła zachować dla klasy.


Pani prof. Magdalena Elliot również podkreśliła, że jej klasa – 4B jest absolutnie wyjątkowa. Mówiła, że jeszcze takiej nie spotkała i na pewno pozostanie ona na długo w jej pamięci.

“Są absolutnie wyjątkowi. Uważam, że takiej klasy jeszcze nie było i długo może nie być."

Klasa 4A od samego początku wyróżniała się w oczach Pani prof. Marzeny Maj. Opowiedziała, że już w pierwszym roku wykazali się kreatywnością i przygotowali watę cukrową na dzień nauczyciela. Podkreśliła również, że spędzanie czasu z nimi było przyjemnością.

“Są bardzo pracowici i ambitni, dobrze mi się z nimi funkcjonowało."

Wyraziła również swoje nadzieję na przyszłość swoich wychowanków.

"Mam nadzieję, że dostaną się na studia medyczne i będą dobrymi lekarzami."
"Chciałabym żeby się nie zmieniali i pozostali tacy jacy są, czyli bardzo sympatyczni i pełni empatii.”

Na koniec serii nauczycielskiej postanowiłem porozmawiać z obiema Paniami dyrektor – Panią prof. Małgorzatą Bąk i Panią prof. Moniką Kuleszą. Powiedziały, że ten rocznik był zupełnie inny od poprzednich, ponieważ jako pierwszy przyszedł tu po 8 latach podstawówki. Zauważyły również dużą zmianę od 2019 roku, gdy po raz pierwszy zobaczyły tegorocznych maturzystów.

W 1 klasie ciągle krążyły anegdotki wśród nauczycieli: „tego to jeszcze w tej szkole nie było”.
“Widać kolosalną zmianę między 1, a 4 klasą, fajnie jest to obserwować.”

Podkreśliły również, że praca z nimi była przyjemnością i powiedziały, czego życzą tegorocznym maturzystom na przyszłość.

“Nie ma nauczyciela, który by ich źle wspominał."
"Ten rocznik zawsze był chętny do pomocy, było i jest na kogo liczyć."
"Niektórzy mówią, że uczymy w Matrixie, nasze problemy są zupełnie inne niż w innych szkołach, komfort pracy jest nieporównywalny."
"Wiemy, że dadzą sobie radę i mamy nadzieję, że im się podobało w piątce.”

Uczniowie


Pozostała jeszcze tytułowa kwestia, czyli jak maturzyści postrzegają vlo? Odpowiedź nie jest oczywista. W skali od 1 do 5 większość osób dało piątce najwyższą ocenę, jednak drugą najpopularniejszą odpowiedzią było 3. Niewiele osób oceniło VLO poniżej tej liczby, chociaż zdarzyły się też i takie opinie. To znaczy, że było raczej albo dobrze, albo średnio.


Następne pytanie było o największe plusy piątki. Przeważały dobre opinie o kadrze nauczycielskiej, a także o atmosferze panującej w szkole. Oto niektóre z odpowiedzi:

Nauczyciele dający wolność typu “chcesz się uczyć i być laureatem/finalistą z olimpiad?" - Pomożemy. Chcesz tylko zdać i iść do domu? - Proszę bardzo.
Możliwość rozwijania dosłownie każdego zainteresowania i pełne wsparcie ze strony szkoły.
Nauczyciele, którzy traktują uczniów po ludzku, uczą z pasji, a nie z przymusu i to bardzo widać po zajęciach. Wydarzenia i społeczność, w której każdy znajdzie coś dla siebie.

Na minus wyszła przede wszystkim kwestia budynku – odległa sala gimnastyczna, mały sklepik, brak miejsca na zjedzenie drugiego śniadania, czy okryty złą sławą strych. Kolejną ważną i podnoszoną już wcześniej przez uczniów sprawą była elitarność. Dużo osób podkreśliło, że presja z tym związana bądź znane wszystkim hasła pokroju „złotego pociągu” sprawiały wrażenie sztuczności i negatywnie wpływały na spędzany czas

w szkole. Oto niektóre z minusów wymienionych przez maturzystów:

Duża presja na najlepsze wyniki matur itd. trochę nie patrząc na najlepsze rozwiązanie dla ucznia (np. nie powinniśmy pisać czegoś asekuracyjnie, bo będzie zaniżało średnią)
Mniemanie że to "elitarna szkoła"
Presja w kwestii matury/frekwencji/ocen

Komu dziękują maturzyści? Przede wszystkim swoim nauczycielom. Piszą o tym, że ich rola w tych ostatnich 4 latach była niebagatelna i ważna. Oczywiście wymieniają także swoich przyjaciół, kolegów i znajomych, których poznali właśnie w VLO. Oto podziękowania od maturzystów za te 4 lata:

Pp. Krzysztofowi Rześniowieckiemu za rozwijanie pasji ludzi, pp. Jerzemu Majewskiemu za cudowną atmosferę na lekcjach, indywidualne podejście do ucznia i za ten luz na zajęciach, no i Pani Bandzmer za ploteczki i organizowanie dosłownie każdego wydarzenia w szkole.
Panu Drzeżdżonowi, za zrozumienie trudności i podejmowanych przeze mnie decyzji, które mogły wydawać się głupie. Pani Goryckiej za otwarte serce i życzliwość do wszystkich. Pani Kabali za dystans do życia.
Może nie za 4, ale za 2 ostatnie lata (niestety tylko tyle mieliśmy) pp. Nowackiej, wspaniała kobieta, posiadająca ogromną wiedzę i poczucie humoru mimo swojego wieku, oby więcej takich nauczycieli
Na pewno nauczycielom za ich zaangażowanie, pomoc, zrozumienie i ciężką pracę, ale też wszystkim uczniom, bo to właśnie my tworzymy tę społeczność i dzięki nam organizowane są takie fajne eventy.

Z całej gamy różnych wydarzeń przez te 4 lata ciężko wybrać jedno, które wybiło się poza szereg, jednakże większość maturzystów podkreśliła, że tzw. "saga wersalkowa" stała się zdecydowanym highlightem ich czasu w tej szkole. Rzecz jasna odnotowali oni również te negatywne akcje, jak afera ikonkowa, czy pomniejsze śmieszno-gorzkie incydenty. Oto niektóre z wydarzeń, które docenili maturzyści:

Strajk związany z odwołaniem Talentów w 2020, same Talenty, Jam session (ogólnie kreatywne wydarzenia w szkole), Marceli Greinke na prezydenta.
Jak nauczycielka powiedziała, że osoba jest ubrana jak na randkę ze śniadaniem
Kandydatura Filipa Lewińskiego na przewodniczącego szkoły (foodtrucki, hawajska koszula), kandydatura Marcelego (jedynego słusznego Kandydata - Obey Greinke), wersalka na debacie i w łazience, dzień bez plecaka, Wersal VLO
Wszystkie ikony VLO zapadają w pamięć (pp. Velasquez love), oprócz tego każde wydarzenie, ale chyba najbardziej się pamięta to pierwsze (w naszym przypadku otrzęsin zrobione ma styl gali rozdania Oskarów, tylko że ,,stefanów'')

Piątka we wspomnieniach maturzystów będzie różna. Jedni mówią, że nauka przychodziła im z łatwością, drudzy wskazują, że najciężej znosili zakuwanie do testów i kartkówek. Niektórzy uważają społeczność za świetną, kolejni postrzegają ją jako minus. Mógłbym się rozpisywać o tym, co kto sądzi i jakie są rozbieżności, ale myślę, że najlepiej będzie jak zacytuje wybrane odpowiedzi.

Te 4 lata szybko mi minęły. Będzie mi tego brakować, szczególnie głosu Pani Rzeczkowskiej (chciałabym, żeby był jakiś audiobook bajek, które by czytała, jej głos naprawdę uspokaja).
Szkoda, że straciliśmy 2 lata przez pandemię, ale była to niesamowita przygoda, im dłużej w niej jestem tym bardziej mi się podoba.
Dobrze wykorzystany czas, poznałem świetnych przyjaciół i osiągnąłem nawet trochę w jakiś konkursach przy tym dalej rozwijając się sportowo na wielu zawodach. Dzięki olimpiadzie nie musiałem się aż tak uczyć innych przedmiotów, ogólnie lepiej się nie dało. Szkoda, że już się kończy.
Trochę szkoda, że to już koniec, ale nadal nie rozumiem czemu szkoła jest tak wysoko w rankingach skoro tu się mało uczy.
Nie wiem kiedy zleciały te 4 lata. Żałuję, że nasz rocznik dopadł covid przez co połowę liceum spędziliśmy w domach. Mimo to czas, który mieliśmy w szkole i ze sobą nawzajem prywatnie był najpiękniejszym w moim życiu, znalazłam fantastycznych ludzi z którymi były najbardziej odjechane imprezy, płomienne dyskusje i płakanie nad arkuszami. VLO zawsze w serduszku.
Nie żałuję, że wybrałam tę szkołę, chociaż nie wiem, czy wytrzymałabym w niej bez nauczania zdalnego.
Do młodszych roczników: bierzcie sprawy w swoje ręce, organizujcie wydarzenia, wycieczki i wykorzystajcie ten czas jak najlepiej.

Tak jak wspomniałem wcześniej - wybory do SU w 2021 roku były bardzo ważne dla tegorocznych maturzystów, bo to w wtedy właśnie zobaczyliśmy debiut polityczny Marceliego Greinke. Tak, więc nie byłby to pełny tekst bez jego głosu, a tak się składa, że postanowił on przesłać do mnie swoje przemyślenia o piątce:


Jako tegoroczny maturzysta mogę z pewnością polecić zacny przybytek zwany VLO. Przez moją karierę w tych murach znalazłem tego czego szukałem - kompetentną kadrę wypełniającą dobrze swoją pracę, ale poza tym otwarte umysły, które zawsze wspierały moją lekko szaloną duszę w jej pomysłach. Na zawsze zapamiętam pewną piękną scenę gdy przed wprowadzeniem wersalki na debatę prezydencką pewna nauczycielka podeszła do mnie i powiedziała mniej - więcej tak: “Marceli, co wy tu robicie? Mi możesz powiedzieć. Ja nikomu nie powiem.” Dla takiej energii się chodziło do tej szkoły. Warto było.
Ja vel Marceli Greinke

345 wyświetleń1 komentarz

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page