top of page
  • Zuzia Tomczak

Zbrodnia w literaturze

Osobiście nie czytam kryminałów; rozwiązywanie zagadek, drastyczne opisy krzywdy i ten charakterystyczny dreszczyk niepewności jakoś do mnie nie przemawiają. Natomiast wiem, że właśnie one, w obrębie literatury sensacyjnej, są najczęściej czytanymi gatunkami w Polsce. Wiadomym jest, że ludzi od zawsze fascynowała kontrowersja i jest to zupełnie normalne – tragedie przyciągają wzrok i pozwalają odkrywać zasoby oraz możliwości naszej ludzkiej natury. Zagadnienia takie jak: “Co może być motywacją do popełniania przestępstw?”, czy “Kim jest tak naprawdę morderca i jaki wpływ ma na niego choroba psychiczna?”, to dosyć często wykorzystywane przez autorów tematy w szeroko pojętej kulturze.


Vladimir Nabokov w ,,Rozpaczy”, bada granice moralności i etyki w kontekście sztuki. W typowej dla niego narracji pierwszoosobowej, za pomocą perspektywy mordercy – artysty, opisuje ,,zbrodnię doskonałą”, dokonaną z pobudek artystycznych, będącą według bohatera dziełem absolutnym. Przedsiębiorca Hermann Karłowicz, spotyka Feliksa Wohlfarta, w którym widzi niepokojące, uderzające podobieństwo i postanawia go uśmiercić, na zasadzie aktu własnego samobójstwa, jednak przejmując później jego tożsamość. Oczywiście owe podobieństwo nie istnieje, jest jedynie wytworem wyobraźni zaburzonego mężczyzny i jego postępującej choroby psychicznej.


Jak mówi Nabokov <<osobowość szaleńca jest ułomna, pozbawiona głowy, osobowość artysty wręcz przeciwnie, rozrośnięta>>, co dokładnie pokazuje kontrast w rozdwojonej osobowości Hermanna. Dowodem jego obłędu jest brak kontroli nad swoim ,,procesem twórczym”, przez jego stan psychiczny – impulsywne zachowania, spadki nastroju czy manipulacja osobami z jego bliskiego środowiska. Nie odczuwa absolutnie żadnych wyrzutów sumienia, bowiem planowanie morderstwa, jest dla niego urozmaiceniem życia i ekspresją artystycznej wizji wspaniałego twórcy, której za wszelką cenę będzie bronić. Ku jego nieszczęściu, nieprzychylni krytycy (tzn. policja), nie dostrzegają głębi dzieła, a więc decyduje się na napisanie opowieści, aby tę głębię wyjaśnić.


W kultowym acz kontrowersyjnym filmie ,,American Psycho” reż. Mary Harron, ukazany jest portret mordercy, będącego twarzą pewnie wszystkim znanych memów. Patrick Bateman jest typowym przykładem szaleńca, którego cynizm i ekstremalnie przemocowe zachowania, są w stanie podnieść chwiejne poczucie własnej wartości i zaspokoić potrzebę dominacji. Osobowość Batemana jest rozszczepiona, widać wyraźną granicę między zestawieniem wizerunku zadbanego, eleganckiego i zamożnego człowieka z jego szałem okrucieństwa i epizodami histerii lub płaczu. Scenarzyści pokazują to widzowi m.in poprzez stałe oświetlenie połowy twarzy aktora, czy wieloetapowej porannej rutyny, która jest procesem nakładania ,,maski” i zasłaniania fizycznością wewnętrznego chaosu.


Bohater dokonuje zbrodni przede wszystkim na ludziach słabszych od siebie – pod względem inteligencji, materialnym czy ogólnie będących w mniejszym stanie świadomości, chociażby poprzez upojenie - m.in. na bezdomnych, na współpracownikach czy paniach do towarzystwa. Żadna z ofiar nie zawiniła znacząco (o ile czyjeś przewinienie może być wystarczające do zabicia), ale tracą życie przez egoizm Batemana, który znowu, przewyższa swoje potrzeby ponad życie drugiego człowieka. Ostatecznie, nawet nie mamy pewności czy zbrodnie wydarzyły się naprawdę, czy były tylko wytworem jego zakłóconej wyobraźni.


Dostojewski w swojej ,,Zbrodni i karze”, przedstawia sytuację człowieka nie wpływowego, nie górującego nad innymi, a skrajnie biednego studenta prawa, który desperacko pragnie zdobyć środki do życia. Raskolnikow określa siebie jako nadczłowieka, którego obowiązują inne zasady moralne przez co może sobie pozwolić na więcej, chociażby ze względu na swoją trudną sytuację. Z racji swojego intelektualnego sposobu myślenia, czuje, że jest w pewien sposób inny, bardziej przydatny dla społeczeństwa oraz wierzy, że nie da się do niego przyłożyć normalnej miary. Jego jawna łatwość w odczuwaniu pogardy do społeczeństwa oraz niechęć do normalnej pracy i uczciwego zarabiania pieniędzy, prowadzi do zabicia sędziwej lichwiarki oraz jej siostry. Rodion wierzy, że jego czyn jest aktem moralnym, bo przecież wyeliminował kogoś, kto bogaci się na nędzy innych. W przeciwieństwie do poprzednich bohaterów, wyrzuty sumienia są dla niego nie do przejścia, reflektuje się że jednak nadczłowiekiem nie jest, ponieważ nie był w stanie udźwignąć piętna zbrodni.


Wydaje mi się, że celem każdego z autorów, przynajmniej po części, było przedstawienie napięcia klasowego w społeczeństwie. Batemana i Hermanna, łączy jasny kontrast – mądry zabija głupszego, bogactwo przeważa nad biedą. Bateman jest przedstawicielem amerykańskiego społeczeństwa lat 80, w którym bogaci taplają się w konsumpcjonizmie, a podziw i szacunek jest dla nich siłą, która warunkuje podtrzymanie kruchego poczucia wartości. Pokazuje to wizję świata, w którym wystarczy dominacja dewianta, bycie o parę szczebli wyżej w hierarchii, by dopiąć swego. Hermann, właśnie taką przewagę odczuwa nad swoim ,,sobowtórem”. Jak sam mówi, mimo wyimaginowanego podobieństwa, czuje się w najmniejszych detalach bardziej atrakcyjny, ceni swoją wyższość materialną, a przede wszystkim ma świadomość swojej przewagi intelektualnej nad dosyć niepokojącą naiwnością Feliksa. Fakt ten wykorzystuje do manipulowania nim, finalnie pozbawiając go życia. U Dostojewskiego, nierówności społeczne stwarzają podstawy do przestępstw, bo jednostki postrzegają to jako ostatnią deskę ratunku. Raskolnikow w swoim nadczłowieczym poczuciu, stawia swój dobrostan ponad ten staruszki, no bo przecież działa tak nieczysto. Może być to w pewnym sensie bunt przeciwko niesprawiedliwej rzeczywistości, w której zamożniejsi nie zawsze odpowiadają za swoje czyny.


Nie oznacza to oczywiście, że morderca jest albo doszczętnie zły, albo zagubiony, ale w głębi duszy dobry, bo nic nie jest czarne albo białe. Jest to jedynie przedstawienie różnych schematów osobowościowych i punktów widzenia na tragedię jaką jest zbrodnia, przez znaczących kulturowo twórców. Natomiast często wyłania się schemat takich ludzi; jednostek niemogących odnaleźć autentycznego sensu życia i zaspokojenia własnych potrzeb, skrajnych indywidualistów, inteligentów, pogrążonych w nędzy (materialnej/psychicznej) doprowadzającej do obłędu czy posiadających zaburzenia narcystyczne.


51 wyświetleń3 komentarze

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

226, 245, 250

bottom of page