top of page
  • Redakcja Gazetki Szkolnej

Rozważania nad pojęciem arcydzieła

W jaki sposób definiujemy zakres znaczeniowy pojęcia arcydzieła? Różne odpowiedzi na to pytanie proponuje w przytoczonym tekście Stanisław Jaworski. Badacz wskazuje na to, że wiele osób uważa wpływ historyczny danego dzieła za wyznacznik przypisania go do najwyższej kategorii jakości. Inni z kolei twierdzą, że to znaczenie głównych wątków opowieści determinuje jej przynależność do zbioru tekstów potocznie nazywanych perłami literatury bądź sztuki. Tak znaczący stopień konfliktów definicyjnych prowadzi jednak Stanisława Jaworskiego do ostatecznego odejścia od wszelkich prób zawężenia przyczyn, dla których konkretny tekst uważany jest za fenomenalny. Zgadzam się z autorem, że podkreślenie jednego powodu, dla którego dany utwór nazywa się powszechnie arcydziełem, stanowi element niepogłębionej interpretacji tekstu, w wyniku której zostaje on odarty z jednostkowej wartości artystycznej.

Arcydzieło jest często wpływowe i uwielbiane ze względu na to, że może stanowić owoc próby opisania całości rzeczywistości przez autorów. Ograniczenie interpretacji do jednostkowego sądu dotyczącego pojedynczej przyczyny wielkości dzieła może więc być sposobem na odarcie tekstu z wielowątkowości, która sama w sobie przyczynia się do uzyskania statusu arcydzieła. Ilustracją przytoczonego błędu interpretacyjnego mogą być próby określenia głównej wartości niektórych tekstów sakralnych. Czy można bowiem określić w jednym twierdzeniu wszystkie najistotniejsze problemy podjęte np. w Starym Testamencie? Opowieści o grzechach występują tu obok historii rodzinnych i zapisów dotyczących historii ludzkości. Hipotetycznie stwierdzając, że Stary Testament to tekst o relacji człowieka z Bogiem, pominęlibyśmy chociażby historię arki Noego, która opowiada przecież również o związku ludzi i zwierząt oraz o kruchości społeczeństwa, które jest w stanie zniszczyć klęska żywiołowa. Przypowieści biblijne stanowią zbiór prawd opisujących znaczną ilość płaszczyzn egzystencji oraz metafizyki, więc niemożliwym jest wybranie definiującej dane dzieło cechy czy wartości. Teksty stanowiące wyniki rozważań na temat dużej ilości aspektów filozoficzno- literackich nie mogą zostać sprowadzone do pojedynczej najważniejszej właściwości jakościowej. Sam akt pozbycia się mnogości wątków w ramach interpretacji prowadzi bowiem do usunięcia wielopłaszczyznowości, która jest jednym ze źródeł przypisania danemu utworowi statusu arcydzieła.

Należy również zauważyć, że płaszczyzna interpretacji, której ktoś nadaje pierwszeństwo, jest uzależniona od perspektywy podmiotu interpretującego. Zamknięcie charakteru dzieła w pojedynczej, skonkretyzowanej myśli analitycznej odbiera mu uniwersalność, wykraczającą poza normy społeczne i kulturalne danej epoki. Świadomość estetyczna osoby analizującej dany tekst może być różna zależnie od tego, jakie wyznaje się wartości, czego się doświadczyło w życiu i w ramach jakiej tradycji kulturowej dokonuje się odczytu dzieła. Przykładem obiektu różnorodności interpretacyjnej może być spektakl muzyczny autorstwa Andrew Lloyda Webera pod tytułem “Jesus Christ Superstar”. Pierwszy raz był wystawiony na amerykańskich deskach teatralnych w 1971 roku i od tamtego czasu był już wielokrotnie przedmiotem alternatywnych przedstawień scenicznych. Zespoły twórców z całego świata wprowadzały do scenografii, kostiumów i dialogów elementy zbliżające oryginalną opowieść o ukrzyżowaniu Chrystusa do dziejów rewolucji kubańskiej czy obrazu współczesnej kultury koreańskiej. Niejednokrotnie artyści i myśliciele w kształtowaniu swoich interpretacji utworu kierowali się podświadomym zestawem wartości lub uprzedzeń budujących ich światopogląd. Zachowanie podstawowych cech utworu przy jednoczesnym wprowadzeniu zupełnie nowych elementów udowadnia, że oddziaływanie uniwersalnych tekstów wykracza poza kontekst, w którym powstały. Omawiane utwory nie mogą w związku z tym zostać ograniczone do jednej perspektywy badawczej bez narażenia się na utratę swojego ponadczasowego charakteru.

Jeśli niemożliwym jest wyciągnięcie ostatecznego wniosku z analizy treści, to czy kontekst historyczno-literacki może stanowić klucz do zaklasyfikowania danego tekstu do grona arcydzieł?. Uważam, że nie jest to dobre rozwiązanie, ponieważ – zgodnie ze słowami Stanisława Jaworskiego – “przestajemy wtedy obcować z indywidualnością dzieła, a stajemy wobec kartki z podręcznika”. Przykładem omawianego błędu mogłaby być próba sprowadzenia znaczenia dzieł Williama Szekspira do wpływu, jaki wywarły na historię. Nikt chyba nie zaprzeczy, że odegrały one istotną rolę w kształtowaniu późniejszego społeczeństwa angielskiego: od wymyślenia i spopularyzowania nowych słów po wprowadzenie innowacyjnych rozwiązań dramaturgicznych do teatru elżbietańskiego, znaczenie Szekspira wydaje się nie ulegać wątpliwościom. Czy można jednak sprowadzić całość “Makbeta” czy “Hamleta” jedynie do oddziaływania, jakie wywarły na świat zewnętrzny? Czy zignorowanie artystycznego wymiaru sztuki nie sprowadza jej do produktu, towaru służącego modyfikacji rzeczywistości, wręcz skodyfikowanego przez podmiot interpretujący? Filozof Herbert Marcuse już w 1964 roku zauważył, że jednowymiarowa kultura prowadzi do wykształcenia się jednowymiarowego człowieka niezdolnego do wprowadzenia żadnych zmian w zastany porządek społeczny, a jego krytykę – tym razem w kontekście płytkiej interpretacji estetycznej – przez konkretne jednostki – współcześnie powtarza Olga Tokarczuk. W ujęciu wymienionych myślicieli sztuka powinna być dogłębnie interpretowana, a ograniczenie się do konsekwencji historycznych zaciera granicę między obiektami powszechnie wartościowanymi w inny sposób na płaszczyźnie estetycznej. Przypuśćmy, że “Hamlet” jest fenomenalny, bo zmienił bieg historii teatru: czy w takim razie każdy obiekt wywierający wpływ na społeczeństwo jest arcydziełem? Wydarcie jednostkowej artystyczności tekstu prowadzi do niemalże zrównania go z każdym innym elementem twórczości ludzkiej, co wydaje się być sprzeczne z intuicyjnym postrzeganiem znaczenia arcydzieła – nie jest nim przecież na przykład proch strzelniczy, chociaż bez wątpienia wywarł on znaczny wpływ na dzieje ludzkości. Elementem odróżniającym sztukę od prochu strzelniczego jest jej indywidualna artystyczność, która zostaje utracona w procesie definiowania dzieła jedynie poprzez jego znaczenie w kontekście historyczno-literackim.

Czemu dany utwór uważany jest więc za arcydzieło? Czy możliwe jest sformułowanie konkretnej przyczyny? Moim zdaniem nie, ponieważ każda taka próba prowadzi do wykształcenia się niepełnego (a więc nieprawdziwego) obrazu danego tekstu. W naturze arcydzieła czasem leży to, że ma ono stanowić syntezę poglądów autora na temat rzeczywistości. Ograniczenie wielowątkowości do jednostkowej interpretacji odbiera jej złożoność, która sama w sobie stanowi jeden z elementów, dzięki której niektóre utwory są uznawane za fenomenalne. Próba ostatecznego sprowadzenia wielkości arcydzieła do pojedynczej płaszczyzny interpretacyjnej może również stanowić oznakę pewnego rodzaju pychy intelektualnej, która prowadzi do zamknięcia ponadczasowego tekstu w jednej, z definicji subiektywnej perspektywie badawczej. Niewskazane jest również ograniczenie się do kontekstu historycznego w procesie definiowania przyczyn przypisania danego tekstu do zbioru arcydzieł, bo ignoruje się wtedy wszystkie walory artystyczne utworu.

Martyna Kapitańska

8 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page