top of page
  • Wojciech Łupak

Napisać kryminał z larssonowską precyzją

Nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy mówią, że oglądają jakiś Netflixowy serial drugi czy nawet nawet trzeci raz. Patrzę wówczas na mojego rozmówcę krzywo i oburzam się w myślach, zastanawiając się, jak można tracić tyle czasu na ponowne oglądanie tego samego. 

Przecież każdy doskonale wie, że ze względu na sam fakt życia w XXI wieku, mamy straszny deficyt czasu i nie powinniśmy go raczej marnować na monotonne zapętlanie przeszłości. 

Trzymając się więc swoich świętych zasad, sam nigdy nie dopuściłem się podobnego wykroczenia. Aż do wczoraj. Cały mój kodeks moralny legł w momencie, gdy po przeczytaniu kryminału pt.: ,”Więcej krwi” norweskiego autora Jo Nesbo, rzuciłem okiem na swoją półkę z książkami, żeby obrać za cel kolejną lekturę. 

Zobaczyłem jak zwykle wśród wielu tytułów dumnie prezentujące się trzy czarne książki wchodzące w skład trylogii ,,Millennium” autorstwa szwedzkiego dziennikarza Stiega Larssona. (Pewnie już zauważyliście, że jestem fanatykiem skandynawskiej literatury kryminalnej?) Gdy tylko zerknąłem ukradkiem na owe czarne książki, jakbym bał się zostać przyłapany przez swoją wewnętrzną Policję Myśli, serce zakołatało mi szybciej, niczym młot chcący przebić klatkę piersiową. Przypomniałem sobie miłe chwile, które spędzałem z tym książkami i nie mogłem oprzeć się pokusie, żeby drugi raz zabrać się za trylogię Larssona. Uległem. 

Stieg Larsson podejmuje w swoich utworach trudne, ale niezwykle ważne tematy. Są one poniekąd tabu, o którym dalej nie rozmawia się, niestety, zbyt otwarcie.  Z chirurgiczną wręcz precyzją Larsson wyciąga na światło dzienne brudy i grzechy szwedzkiego narodu. Pierwsza część pt.: ,,Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” opisuje przemoc Szwedów wobec płci pięknej. Oprócz fabularnej historii, autor przytacza również ciekawe statystyki, z których wynika np. że 18% szwedzkich kobiet słyszało groźby z ust mężczyzn, a 92% Szwedek, które doświadczyły przemocy seksualnej, nie zgłosiły tego na policję. Te trudne tematy autor wplata między wiersze wątku kryminalnego. Kolejne dwa tomy – ,,Dziewczyna, która igrała z ogniem’’ oraz ,,Zamek z piasku, który runął” demaskują z kolei wady szwedzkiego systemu politycznego. 

Styl Larssona wyróżnia przede wszystkim świetnie prowadzona, wielopoziomowa narracja. Czytelnik przechodzi przez książkę, śledząc wszystkie przygody raz z perspektywy Mikaela ,,Kalle’’ Blomkvista – skazanego za zniesławienie pisarza miesięcznika ,,Millenium’’, a innym razem z punktu widzenia Lisbeth Salander – niepozornej ciemnowłosej hakerki komputerowej.  

Drugim plusem jest genialny zmysł autora do tworzenia opisów. Sceny, które przedstawia słowami, są tak namacalne, że czasami czytelnik może pogubić się, czy ciągle leży w swoim łóżku pod ciepłą kołdrą, czy przypadkiem nie przeniósł się nagle do centrum stolicy Szwecji – Sztokholmu i wiosek na jego obrzeżach. 

Dodatkowo, tworzenie postaci, w tym w szczególności Lisbeth Salander, przez autora jest tak genialne, że czytelnik totalnie identyfikuje się z bohaterką. 

Niektórych może zniechęcić do trylogii fakt, że każda z książek liczy sobie ponad 600 stron. Wyglądają one jak grube klocki, którymi można by ćwiczyć bicepsy. Mimo tego, dzięki wartkiej narracji, czyta się je najczęściej w naprawdę zaskakująco szybkim tempie. Niedająca wytchnienia czytelnikowi intensywność przypina niczym kajdankami ręce czytelnika do książki. Alergików nie cierpiących zbyt długich opisów mogę zapewnić, że książki Larssona nie zawierają zbędnych, nużących akapitów.  

Gorąco polecam przeczytać każdemu trylogię ,,Millenium’’, albo przynajmniej dać jej szansę. Jeśli gustujecie w kryminałach, ta pozycja powinna być obowiązkowa na waszej liście. Zaufajcie mi, gdyż jeśli nawet ja złamałem swoje święte zasady nie wracania drugi raz do tej samej lektury, to naprawdę coś musi być na rzeczy.



9 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page